„Święty Mikołaju, święty Mikołaju
dzieci już czekają, gdzieś Ty, gdzie?
A święty Mikołaj, a święty Mikołaj
przez komin zawołał - śpieszę się!”
Tak śpiewały dzieci w Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Kruszynie w oczekiwaniu na spotkanie ze świętym Mikołajem. Wizyta Mikołaja w naszej Szkole, to jeden z najbardziej oczekiwanych przez dzieci dni w roku. Przygotowują się do niego starannie. Każda klasa, do której uczęszczają młodsi uczniowie, wykonuje płaskie i przestrzenne prace plastyczne. Króluje na nich oczywiście Mikołaj. Różnorodne techniki sprawiają, że te dziecięce wytwory są oryginalne i ciekawe. Oprócz prac plastycznych, klasy przygotowują piosenkę, którą będą mogły zaprezentować przed tak wyjątkowym gościem. Dzieci uwielbiają te przygotowania i mimo, że zajmują im one wiele czasu, robią to z wielką przyjemnością.
Nadszedł wreszcie długo oczekiwany dzień. Wszystkie dzieci z wielką niecierpliwością spoglądały na drzwi, nasłuchiwały „Mikołajowych” dzwoneczków. Święty Mikołaj nie zawiódł dzieci i nie kazał długo na siebie czekać. Już z samego rana zawitał w naszej Szkole. Zanim jednak zaczął spotkanie z dziećmi na sali gimnastycznej, obejrzał na wystawie przygotowane przez nich prace. Chyba był bardzo zadowolony z efektów, bo uśmiech nie schodził mu z twarzy. Podziwianie prac na szczęście nie trwało długo, bo Mikołaj wiedział, że za drzwiami czeka na Niego dużo, dużo dzieci.
Nasz gość zaczął swoją wizytę od naszych najmłodszych. Uczniowie z klasy I, III a i III b bardzo przeżywali to spotkanie. Na niejednej twarzy można było zobaczyć niepewność, obawę, a nawet lęk. Trwało to jednak krótko. Dzieci pięknie zaśpiewały przygotowane piosenki, rozmawiały z Mikołajem, opowiadały o sobie i oczywiście chwaliły się, że są bardzo grzeczne. Mikołaj wręczył każdemu dziecku piękne upominki i musiał się pożegnać, ponieważ czekali na niego jeszcze uczniowie z klas starszych. A prezenty były wspaniałe. Królowały przede wszystkim słodycze, ale były również zabawki i gry towarzyskie. Swój udział w przygotowywaniu niespodzianek mieli oczywiście rodzice z poszczególnych klas i z Rady Rodziców.
Zdjęcia zrobione z Mikołajem, będą wspaniałą pamiątką tego spotkania.
Dzieci długo wspominały ten dzień, dzieliły się wrażeniami, ponownie oglądały prezenty, zerkały przez okno z nadzieją, że jeszcze raz zobaczą naszego gościa i pomachają mu na pożegnanie.
Jolanta Pańczak
W tym roku za oknami brak śniegu i smutek pojawiał się na twarzach dzieci, w jaki sposób dojedzie Mikołaj, sanie nie mają kół, niepokój jest uzasadniony. Od rana 6 grudnia nie spadła ani jedna śnieżynka z nieba. Punktualnie o ósmej rano zadzwonił dzwonek i uczniowie udali się do klas, po kilku minutach słychać było ogromny hałas w sali gimnastycznej. Na dachu budynku pojawił się piękny zaprzęg czterech reniferów z saniami. Po chwili wyłonił się Święty Mikołaj z ogromnym workiem prezentów. Z sań wysunęła się drabinka i dachu zszedł oczekiwany gość. Bocznymi drzwiami wszedł do sali gimnastycznej. Rozległ się magiczny dzwonek, który wywołał uczniów z klas, pierwsi przybiegli najmłodsi czyli klasa pierwsza, potem trzecie klasy. Radość była ogromna , przyjechał Święty Mikołaj z prezentami. W sali gimnastycznej na fotelu siedział starszy pan z ogromną białą brodą. Pochwalił wszystkie dzieci za to, że były bardzo grzeczne i rozdał słodkie prezenty. Po maluchach do Sali wpadli starsi uczniowie krzycząc Mikołaj, Mikołaj ! Nie było rózgi tylko słodkie upominki. Uczniowie obiecali, że będą grzeczni, Święty Mikołaj obiecał, że wróci za rok. Zadzwonił dzwonek na kolejną lekcję, uczniowie udali się do klas a Święty Mikołaj w saniach odjechał do przedszkola.
Marek Kwaśniak